środa, 30 sierpnia 2017

ZAJĘCIA DODATKOWE W PRZEDSZKOLU

Dzisiejszy post skierowany jest zarówno dla rodziców, jak i nauczycieli.
Doskonale wiem, że w kwestii zajęć dodatkowych zdania są mocno podzielone. Szanuję poglądy przeciwników, że to za wcześnie, że dzieci ten czas powinny spożytkować na zabawę… aczkolwiek ja jestem w tej kwestii na TAK! Uważam, że jeśli zajęcia są dobrze prowadzone i opierają się głównie na zabawie, która przy okazji ma stać się okazją, żeby zdobywać nowe umiejętności to dlaczego nie?
Sama jako mama chciałabym, by moje dziecko mogło już od najmłodszych lat kształtować swoje pasje. Swoje, a nie MOJE!( bo to już temat na kolejny post). Zatem warto, by wprowadzając zajęcia dodatkowe zrobić bezpłatne zajęcia pokazowe dla wszystkich przedszkolaków lub nawet zaprosić  ich rodziców, by mogli sami zorientować się czy owe zajęcia cieszą się zainteresowaniem ich pociech. Ważne również, by podjąć wspólnie z dzieckiem decyzję o wyborze takich zajęć i by nie było ich za dużo! Dziecko powinno się rozwijać, ale spróbujmy wybrać jeden lub dwa kierunki. Nie zapisujmy dziecko na wszystkie możliwe zajęcia  od poniedziałku do piątku. Nasze dziecko nie musi być wszechstronnie utalentowane i nie oczekujmy tego od niego. Niech rozwija zdolności i nabywa umiejętności w dziedzinie, która naprawdę je interesuje.
Jeśli chodzi o prowadzenie zajęć dodatkowych często przedszkola korzystają z usług firm zewnętrznych, jednak jest też wiele placówek, w których to nauczyciele prowadzą zajęcia dodatkowe. W takim wypadku dyrekcja nie powinna narzucać prowadzenie zajęć plastycznych osobie, która w tym zakresie nie ma żadnych zdolności. Tutaj nauczyciele powinni się określić w czym są dobrzy, co sprawia im przyjemność – tylko takie działanie jest kluczem do sukcesu.
U nas w placówce było zawsze tak, że odbywały się trzy rodzaje zajęć dodatkowych. Ponieważ nauczycieli było dużo więcej, przed rozpoczęciem roku przedszkolnego na posiedzeniu Rady Pedagogicznej każdy proponował zajęcia dodatkowe, które mógłby poprowadzić z naświetleniem jak one miały by wyglądać. Następnie na zebraniu z rodzicami przedstawialiśmy po kolei propozycje zajęć, a oni w wyniku głosowania sami wybierali trzy rodzaje zajęć, które znalazły się w ofercie na bieżący rok. Oczywiście nauczyciele za prowadzenie zajęć dodatkowych otrzymywali dodatkowe wynagrodzenie.
Z mojego doświadczenia wynika, że największym zainteresowaniem cieszą się zajęcia językowe oraz  zajęcia „nowe” – te których nie było w ubiegłym roku (dotyczy dzieci, które kontynuują edukację przedszkolną). Zatem warto co roku starać się urozmaicać ofertę zajęć i starać się sprostać oczekiwaniom rodziców oraz co najważniejsze dzieci.


Poniżej przedstawiam propozycję zajęć dodatkowych dla dzieci. Do każdego zajęcia zamieszczam nazwę, dzięki której już na wstępnie wydają się atrakcyjne dla odbiorcy.

Zajęcia językowe – angielski „English adventure” , niemiecki „Deutsch und du”
Zajęcia taneczne „Tańczące przedszkolaki”
Zajęcia muzyczno – wokalne „Do re mi”
Zajęcia plastyczne „Artystyczne dusze”
Zajęcia teatralne „Dziecięcy teatr”
Zajęcia kulinarne „Wybitni smakosze”
Zajęcia eksperymentalne „Wielcy odkrywcy”
Zajęcia sportowe „Mistrzowie olimpijscy”
Zajęcia komputerowe „Mały informatyk”
Zajęcia grafomotoryczne „Wesołe literki”
Zajęcia matematyczne „Przyjaciele liczb”
Zajęcia konstrukcyjne „ Mali Architekci”
Zajęcia przyrodnicze „Piękno natury”

W swojej karierze prowadziłam zajęcia, w których czułam się jak ryba w wodzie. Były to zajęcia taneczne, sportowe i teatralne.  Jako, że posiadam również uprawnienia do prowadzenia zajęć z języka angielskiego, prowadziłam również zajęcia językowe.
Śledźcie bloga bo już w kolejnym poście podzielę się z wami poglądowymi planami na cały rok z wymienionych wyżej zajęć. Dodam również od siebie kilka rad na co zwrócić uwagę oraz co najbardziej się sprawdzało.
Zachęcam do komentowania! Piszcie czy w waszych placówkach to wy prowadzicie zajęcia dodatkowe, a jeśli tak to jakie?

środa, 23 sierpnia 2017

JESIENNE INSPIRACJE

Zmieniając dekoracje w sali przedszkolnej korzystam zawsze z tych, które już wykonałam w poprzednich latach pracy, ale również staram się je trochę odświeżyć dodając nowe elementy. W tym roku pomimo, iż to sowy są na topie, moje serce zdobyły kasztanowe ludziki. Zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia i to one zagoszczą na moich oknach. Postanowiłam dziś podzielić się z wami zdjęciami, które wyszukałam w sieci, a także szablonami roboczymi kasztanowych ludzików, które sama wykonałam. Być może komuś również przypadną do gustu.



Tutaj link do pobrania wykonanych przeze mnie szablonów:

https://goo.gl/photos/ChLXDf8A4BxGGXDS8



Oprócz kasztanowych ludków zwróciłam jeszcze uwagę na jeżyki. Szczególnie spodobała mi się mamusia, która wiezie swojego malutkiego jeża w wózku.







Jeśli chodzi o dekoracje wiszące idealne byłyby sowy wykonane z rolek po papierze siedzące na zwisających gałązkach, ozdobionych kolorowymi liśćmi. Osobno znalazłam gałązkę i osobno sowy, natomiast uważam że połączenie tego w całość dałoby niezły efekt.






Do doniczek z kwiatkami dodałabym leśne zwierzątka osadzone na patykach.



Natomiast kącik owocowy i warzywny, który organizuję co roku, tym razem urządziłabym w takim stylu.

Zdjęcia wyszukane w google.pl

Zatem pełna weny zabieram się za wykonanie dekoracji.  Mam nadzieję, że jeśli ktoś jeszcze nie miał koncepcji, znajdzie tu coś dla siebie. A kto już ma wizję niech podzieli się nią w komentarzu! Jestem ciekawa waszych pomysłów.

piątek, 18 sierpnia 2017

CZEGO RODZIC ROBIĆ NIE POWINIEN POSYŁAJĄC DZIECKO DO PRZEDSZKOLA?


Dziś post pół żartem, pół serio o tym czego rodzice pod żadnym pozorem nie powinni robić, a już tym bardziej nie powinni robić w pierwszych dniach uczęszczania dziecka do przedszkola.

Bywa, że pójście do przedszkola nie tyle jest wielkim przeżyciem dla samego dziecka, ile dla jego rodziców - często bardzo przewrażliwionych. Nie ma się co dziwić – dla nich również jest to nowa sytuacja. Jednak czasami w przypływie emocji rodzice zachowują się w sposób, który całej tej sytuacji nie pomaga.

Omówione poniżej kwestie  po pierwsze utrudniają nam nauczycielom pracę, po drugie i co najważniejsze utrudniają waszym dzieciom adaptację w nowym miejscu.



ZATEM RODZICU CZEGO NIE NALEŻY ABSOLUTNIE ROBIĆ:

1.    Nie płacz w obecności dziecka

Pożegnanie na szatni powinno być krótkie.  Wystarczy mocno przytulić dziecko, szepnąć : „Miłej zabawy” i przekazać nauczycielce. Nawet  gdy mocno przeżywasz ten moment, łzy zaczynają cisnąć się do oczu – nie daj dziecku po sobie tego poznać. Musisz być zdecydowany, jeśli dziecko odczuje twoje obawy, samo zacznie się niepokoić. Nie toń we łzach na szatni, nie szlochaj i nie tul dziecka jakbyś miał go nie widzieć przez tydzień.

2.    Nie składaj dziecku obietnic, których nie będziesz mógł dotrzymać

Wyznacznikiem czasu spędzanego przez dziecko w przedszkolu są posiłki.  Dziecko na pewno poczuje się pewniej, jeśli poinformujesz je po którym posiłku zostanie odebrane i kto je odbierze. Jednak, jeśli nie jesteś pewny czy dzisiaj to ty zdążysz dziecko odebrać lub czy uda ci się zrobić to po obiedzie to nie obiecuj. W przeciwnym razie dziecko będzie czuło się zagubione, zdezorientowane i oszukane.

3.    Nie wchodź z dzieckiem do sali/ nie zaglądaj do sali.

Rodzicu twoje dziecko musi nauczyć się samodzielności, nie możesz cały czas prowadzić je za rączkę. To rola nauczyciela ,by wprowadzić dziecko do sali. Często w pierwszych dniach towarzyszy temu płacz dziecka, ale daj mu szansę! Nie zaglądaj po chwili do sali czy dziecko się już uspokoiło – to nie pomoże, gdy dziecko Cię ujrzy tylko pogorszysz sytuację.

4. Nie stój pod oknem

Gdy już wyjdziesz z przedszkola to idź do domu, na zakupy lub na spacer. Nie krąż wokół przedszkola, nie nasłuchuj, nie bądź przyklejony do szyby okna myśląc, że nikt cię nie widzi. Gdy twoje dziecko zobaczy mamę za oknem – pewna reakcja jak w punkcie wyżej.

5. Nie śledź nas podczas spacerów lub pobytu na placu zabaw

Czajenie się za budynkiem, za drzewem, by tylko zobaczyć jak sprawuje się twoje dziecko nie jest najlepszym pomysłem.  Daj dziecku swobodę.

6. Nie strasz dziecka przedszkolem

Teksty typu: „W przedszkolu cię nauczą wszystko jeść. Tam nie będziesz wydziwiał”, „Jak będziesz niegrzeczny zaprowadzę cię do przedszkola. Tam się nauczysz dyscypliny” są dla mnie nie do pomyślenia.  Wyobrażenia Twojego dziecka na temat przedszkola, o którym mu opowiadasz sprawią, że nie będzie tam chodziło chętnie.

7.    Nie rezygnuj z przedszkola po pierwszych dniach.

Pierwsze dni są trudne? Dziecko przeżywa kryzys? Już od rana płacz, a w szatni wręcz szał? To naprawdę zachowania, które początkowo często się zdarzają.  Ale cierpliwość robi swoje. Najtrudniejsze jest rozstanie z rodzicem, gdy dziecko wejdzie do sali chwilę popłacze i widząc zabawę innych dzieci, zachęcane do wspólnych zabaw przez nauczycielkę w większości przypadków uspokaja się.

8.    Nie rób dziecku „wolnego” od przedszkola

Szczególnie w początkowej fazie, jeśli nie jest to spowodowane chorobą dziecka, takie działania są niewskazane! Tylko systematyczność da dziecku możliwość szybkiej i bezproblemowej adaptacji. Chodzenie „w kratkę” pogarsza tylko sytuację w przypadku dzieci, które gorzej znoszą  znalezienie się w nowej sytuacji, czy rozłąkę z rodzicami.

Podsumowując  - rodzicu wyluzuj. Daj szansę swojemu dziecku zrobić krok naprzód. Zapisując go do przedszkola dajesz mu możliwość dalszego rozwoju.  Natomiast już wcześniej zacznij przygotowania  dziecka ,jak również siebie do rozpoczęcia przedszkolnej przygody.

Możesz to zrobić między innymi poprzez uzyskanie informacji o odbywaniu się dni adaptacyjnych w przedszkolu oraz aktywnym udziale w takich zajęciach, opowiadanie dziecku o tym czego może się spodziewać idąc do przedszkola, co będzie tam robiło i że pozna wielu nowych kolegów.

A wy drogie koleżanki nauczycielki co dodałybyście jeszcze do tej listy?
Piszcie w komentarzach!

wtorek, 15 sierpnia 2017

JAK ZDOBYĆ SOBIE AUTORYTET U DZIECI?

Byłam często świadkiem scen kiedy dzieci nie robiły sobie absulutnie nic z nauczyciela, który obejmował opiekę nad nimi. Roznosiły salę, krzyczały, robiły rzeczy, które nie mieszczą się w mojej głowie. Te same dzieciaki jeszcze godzinę wcześniej były aniołkami. Jedyne co zmieniło się od tej godziny to NAUCZYCIEL!

Dzieci potrafią nas dorosłych rozszyfrować bardzo szybko. Wiedzą przy kim mogą sobie na co pozwolić. I nieraz ten biedny nauczyciel, który prawdopodobnie zdobywa dopiero doświadczenie, naprawdę chce dobrze, pozwala na wszystko, nie krzyczy, jest miły, a tu co? Dzieciaki dają mu w zamian tak popalić, że wraca do domu i ryczy do poduszki. Spotkałam kilka takich osób - jedna wychodziła z grupy, żeby się wypłakać, inna brała L4 bo już wysiadała, a ostatnia zrezygnowała z pracy argumentując, że ona się jednak do tego nie nadaje i że pomimo 5 lat studiowania poszuka sobie pracy w innym zawodzie.





Dziś postanowiłam napisać wam kilka swoich przemyśleń na temat budowania własnego autorytetu wśród dzieci. Bo nasza praca jest wspaniała, ale również szalenie trudna. Zatem o czym warto pamiętać?


1. KONSEKWENCJA
Konsekwencja, konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja!!! Moje decyzje muszą być przemyślane, a jeśli już coś postanowię nie wycofuję się z tego po chwili. Przykład: Dziecko bije kolegów. Pomimo mojej reakcji i upomnienia robi to w dalszym ciągu. Postanawiam na chwilę odsunąć go od zabawy, proponując zabawę przy stoliczku, by uspokoić jego emocje. Informuję, iż chwilę sobie odpocznie i za 10 min. wróci do zabawy. Jednak napotykam opór dziecka i brak współpracy. Po 2 min. odpuszczam! A wtedy dziecko już wie, że wcale nie musi wykonywać moich poleceń. Mało tego inne bystrzaki też sobie zaobserwują, że bunt jest wyjściem z sytuacji kiedy zrobią coś
źle. Zatem konsekwencja. "Jasiu pozwól do mnie. Najpierw chwilę porozmawiamy o twoim zachowaniu, które bardzo mi się nie spodobało, a później narysujemy coś wspólnie,
byś mógł podarować kolegom w ramach przeprosin. Zaś po ustalonym czasie wrócisz do dalszej zabawy".
Jeśli wprowadzam jakąś zasadę to ona obowiązuje zawsze, a nie tylko w chwili kiedy o niej mówię. I ja stoję na straży, by dzieci ją zawsze respektowały. Z początku kosztuje mnie to dużo pracy i wielokrotne napiminanie, ale uwierzcie, że to przynosi oczekiwane efekty. Cały czas informuję dzieci czego od nich oczekuję!

2. MODULACJA GŁOSU
Zwracanie się do dzieci to kolejna ważna rzecz. Dzieciom trzeba również sygnalizować w ten sposób, że coś nam się nie podoba. Absolutnie nie ma to nic wspólnego z  krzykiem! Jestem temu bardzo przeciwna. Zawsze zwracam się do dzieci z szacunkiem i sympatią. Podczas zajęć staram się modulować głos, by wzbudzać większe  zainteresowanie. Z normalnego tonu często przechodzę na szept, "gruby głos", "cieniutki głos". Jednak gdy dzieje się coś niedobrego na chwilę głos podnoszę!
Zaznaczam NA CHWILĘ! W ten sposób uzyskuję natychmiastową reakcję dziecka, bo skoro nie robię tego nagminnie to budzi to zainteresowanie. W tym czasie podchodzę do dziecka i komunikuję co mi się nie spodobało już w normalnym tonie. U mnie zawsze działało!

3. WSPÓLNE WYGŁUPY
Nauczyciel, który tylko wymaga, by cała grupa była aniołkami i zawsze zachowywała się cicho nie ma szans! Dzieci muszą się wyszaleć, powygłupiać, wyładować swoją energię. I my również mamy takie momenty każdego dnia. W tym czasie wspólnie żartujemy, wygłupiamy się, krzyczymy, tupiemy, biegamy i co najważniejsze codziennie się wszyscy przytulamy. To właśnie tworzy między nami niesamowitą więź, zarówną między mną (nauczycielem), a dziećmi, jak również integruje grupę. Wszystkie te hałaśliwe czynności odbywają się pod moją kontrolą i dzieciaki wiedzą, że wygłupy wygłupami, ale co za dużo to niezdrowo.

4. ZERO KRYTYKI
Gdy zdarzy się słabszy dzień (a takie zawsze zdarzać się będą, bo dzieci to nie roboty, a mali ludzie, którzy tak jak my mają gorsze chwile) to nie krytykuję. Nie mówię, że były dziś niegrzeczne, że mam już ich dość, że odechciewa mi się wszystkiego, itp. W zamian mówię, że jak pewnie sami zauważyli dziś był słabszy dzień, ale wiem że potrafią być grzeczną grupą i jestem pewna, że jutro znowu mi to pokażą i będę mogła być z nich dumna.
Nie potrafię znieść sytuacji kiedy jeden nauczyciel skarży się do drugiego nauczyciela na zachowanie danego dziecka, mówiąc jakie to jest dziś niegrzeczne, itp., a
dziecko stoi tuż obok i wszystkiego słucha. Powiedzcie, jaki ten nauczyciel ma mieć autorytet u tego dziecka? Z dziecka wydobywamy to co najlepsze, mobilizujemy do
poprawy, a nie krytykujemy i utwierdzamy w tym, że skoro jest do bani do po co ma się starać?

5. POCHWAŁY
Nie zapominam nigdy, że prócz sygnalizowania dzieciom, że coś co zrobiły mi się nie spodobało, należy również komunikować im co mi się spodobało w ciągu dnia. Tak!!! Chwalę swoje dzieci codziennie! Za wszystko co zrobiły dobrze. Za każdy gest życzliwości względem siebie, który zaobserwuje, za ich osiągnięcia, za dobre zachowanie, za wspaniały występ, za próby przełamywania swoich barier. Mobilizuję ich i utwierdzam ich w tym, że są wspaniali i, że jestem z nich niesamowicie dumna!

To tyle ode mnie... Mam nadzieję, że Wy również podzielicie się swoimi doświadczeniami związanymi z budowaniem autorytetu u dzieci.
Zachęcam do komentowania.

niedziela, 13 sierpnia 2017

JAK OGARNĄĆ 25-OSOBOWĄ GRUPĘ I NIE ZWARIOWAĆ?

Podczas 5 lat mojej pracy zawodowej metodą prób i błędów wypracowałam sobie kilka podstawowych zasad, które umożliwiły mi pracę w normalnych warunkach. Tym bardziej, że pracowałam w przedszkolu prywatnym (czyli 8 h dziennie) będąc sama w grupie liczącej 25 dzieci. W pierwszym roku swojej pracy dzieci wchodziły mi "na głowę", gdy wracałam do domu - padałam na twarz. Nie miałam siły na nic. A gdzie przygotowanie zajęć na następny dzień? Dekoracje?

Zatem jak wygospodarować sobie czas na to podczas pracy z dziećmi? Kiedy wypełnić dziennik? Jak ogarnąć dzieciaki, by w sali nie zapanował chaos?

Otóż w drugim roku swojej pracy powiedziałam STOP! To ja tu ustalam zasady!








ZASADA 1
Problemem zawsze był dla mnie bałagan w sali. Każdy bawił się gdzie chciał i czym chciał. Dzieci były wszędzie co dodatkowo sprawiało mi kłopot, by stale wszystkich monitorować. Świetnym rozwiązaniem okazało się ustalenie zasady gdzie w danym przedziale czasowym się bawimy. Komunikaty typu: "Bawimy się teraz wszyscy na dywanie", "bawimy się tylko przy stolikach" sprawdziły się rewelacyjnie. Wszystkie dzieci miałam w zasięgu wzroku, a i w sali zawsze był ład.

ZASADA 2
Na początku roku szkolnego ustalaliśmy kodeks postępowania. Co dzieciom wolno, a czego nie. Ważne jednak, by nie było to jednorazowe, by codziennie dzieciom te ustalone zasady przypominać. Również zasady bezpieczeństwa dotyczące korzystania z różnych narzędzi typu nożyczki, przed wyjściem na spacery, o prawidłowym zachowaniu się podczas uroczystości. Dzieci to wiedzą, ale szybko zapominają. Stałe powracanie do tych jakże ważnych spraw jest połową sukcesu.

ZASADA 3

Kiedy znaleźć czas na wypisanie dziennika? Nigdy nie potrafiłam sobie pozwolić na robienie tego podczas zabaw dowolnych dzieci. Na nas nauczycielach ciąży wielka odpowiedzialność za tych małych ludzi! Zatem kosztowało mnie to zawsze poświęceniem czasu po pracy. Ale znalazłam na to złoty środek: Po obiedzie dzieci kładły się na dywanie i słuchały muzyki relaksacyjnej. Ja w tym czasie szybciutko wypisywałam dziennik, co chwila zerkając na moich milusińskich. Powiecie pewnie, że znalazły się gagatki, które rozrabiały. Otóż nie, wymyśliłam sobie, iż do momentu kiedy muzyka nie ucichnie wszystkie dzieci odpoczywają w ciszy, ja po wyłączeniu muzyki wybieram króla lub królową ciszy. Ta osoba następnie wybiera spośród zaproponowanych przeze mnie tytułów opowiadań, ten który ja przeczytam wszystkim dzieciom. Możecie wierzyć lub nie, ale każde dziecko chciało wygrać.

ZASADA 4
Aby zminimalizować problem załatwiania się podczas zajęć z podstawy, spacerów, uroczystości, zawsze przed ww. brałam całą grupę do toalety i po kolei każdy się załatwiał. Wierzcie, że nawet starszakom sprawia to czasem problem i nie ma się co dziwić. W przedszkolu dużo się dzieje: zabawy, zajęcia, atrakcje... zatem nie ma czasu na zaspokojenie tej potrzeby. Dzięki temu mój problem praktycznie znikł... nie musiałam 1000 razy kursować do łazienki. Wiadomo, że pojedyncze sytuacje się zdarzały, ale znacznie ułatwiło mi to sprawę.

ZASADA 5
Po 8 godzinach pracy jak już pisałam czasami nie miałam siły na nic. Nie należę do osób, które pozwalają sobie iść nieprzygotowane do pracy i prowadzić zajęcia na spontanie. Czasami takie są najlepsze, ale... dzieci muszą mieć wizualizację tego o czym im mówimy. Obrazki, filmy to podstawa!!! Wiadomo, że po kilku latach pracy mamy już wykonane pomoce, które nam pomogą, ale często dodatkowo chciałam coś wprowadzić i trzeba było się do tego przygotować i tutaj z pomocą przyszły mi DZIECI! Tak dokładnie! Podczas popołudniówek same garnęły się, gdy pytałam czy pomogą przygotować mi ilustracje do zajęć na następny dzień. Nie dość, że miały zajęcie i nie szalały to jeszcze następnego dnia były dumne że wykonane przez nie ilustracje wiszą na tablicy. Dodatkowo warto wspomnieć, iż zawsze udzielałam im wskazówek jak dany obrazek mają pokolorować, wiedziały też, że musi on być wykonany z należytą starannością. I tak oto wieczorami miałam połowę roboty mniej, a tym samym więcej czasu dla męża.

A wy jaki macie złoty środek na liczne grupy? Podzielcie się ze mną w komentarzu!

sobota, 12 sierpnia 2017

JAK ORGANIZOWAĆ DZIECIOM CZAS W PRZEDSZKOLU PODCZAS WAKACJI?

Bardzo długo zastanawiałam się od czego zacząć pisanie bloga. Doszłam do wniosku, iż pomimo kończących się wakacji poruszę temat organizowania dzieciom czasu właśnie w tym okresie.

Wiele placówek przedszkolnych w tym czasie pełni dyżury wakacyjne. Moim zdaniem wakacje to czas odpoczynku i regeneracji. Powinien on dotyczyć także dzieci uczęszczające w tym czasie
do przedszkola. Zawsze starałam się, aby zrobić dzieciom "wolne" od wszelkiego rodzaju zajęć edukacyjnych, aczkolwiek w moim zamyśle było zoranizowanie im tego czasu w sposób atrakcyjny.



Takim przykładem było zorganizowanie wakacji pod hasłem SUMMER KIDS SHOW. Każdy tydzień poświęcony był zabawom na bazie znanych telewizyjnych programów rozrywkowych takich jak: Mam talent, Hell's Kitchen, Mini playback show, Milionerzy, Project Runway, X factor oraz Taniec z Gwiazdami. Cały tydzień był czasem przygotowań do "wielkiego finału", który miał miejsce zawsze w piątek. W tym dniu wszystkie dzieciaki oraz wychowawcy zbierali się w jednej sali, gdzie
wcześniej została przygotowana dekoracja oraz wszelkiego rodzaju rekwizyty. Dzieciaki prezentowały się zawsze całymi grupami, co sprawiło, że każdy miał szansę się pokazać. Aby naświetlić Wam w jaki sposób organizowałyśmy poszczególne występy, poniżej po krótce opiszę każdy:

MAM TALENT:
Dzieciaki wraz z wychowawcą przygotowały dowolny pokaz przedstawiający posiadany przez nie talent: układ taneczny, piosenka, sztuczki magiczne, kabartet, itp. Do jury zaprosiliśmy panią dyrektor, zastępczynię oraz panią kucharkę. Można również zaprosić chętnego rodzica. Po zakończeniu występów, każda grupa otrzymała pamiątkowy dyplom, a każde dziecko drobną słodycz.

HELL'S KITCHEN:

Jako, że mieliśmy trzy grupy, były trzy kolory kuchni: czerwona, niebieska i zielona. Każda grupa w tygodniu przygotowań musiała wymyśleć potrawę, którą przygotuje,  przygotować fartuchy, wykonać czapki kucharskie i podzielić między sobą zadania, aby podczas prezentacji, każdy wiedział za co jest odpowiedzialny. Na koniec zorganizowaliśmy poczęstunek smakołykami przygotowanymi przez małych kucharzy były to m.in. naleśniki z owocami, śmietaną, nutellą, gofry, koktajle owocowe, kolorowe kanapeczki i wiele innych. Każdy uczestnik otrzymał "cytrynowy medal".

Mini Playback Show:
Dzieciaki przebrane za artystów bądź zespoły prezentowały utwór. Wiadomo, że grupa liczna, więc aby każdego zaangażować dana grupa przygotowywała 2 lub 3 występy, dzieląc się na zespoły. Jedno dziecka było artystą lub kilkoro dzieci tworzyło zespół, zaś pozostałe dzieci otrzymały inne role: chórek, muzycy, zespół taneczny. Dzieci były zachwycone, zresztą my nauczyciele również.

Milionerzy:
Prowadzącym był jeden z nauczycieli przygotowując pytania na poziomie poszczególnych grup dotyczące wiedzy ogólnej. Troje przedstawicieli każdej z grup zasiadało na krzesełkach i odpowiadało na pytania. W przypadku problemu z odpowiedzią można było skorzystać z trzech kół ratunkowych: 50/50, telefon do wybranego nauczyciela oraz pytanie do grupy. Nagrodą był ogromny pamiątkowy czek.

Project Runway:
Podczas tygodnia przygotowań dzieci przynosiły do przedszkola materiały, biżuterie, buty, torebki. Musiały przydzielić sobie również role. Jedne dzieci były modelami, inne projektantami. W dzień pokazu grupy wspólnie przygotowywały stylizacje, by na zakończenie podczas pokazu mody zaprezentować je innym uczestnikom zabawy.

X-factor:
Prezentowaliśmy wybrane utwory śpiewane z podkładem muzycznym: jeden utwór cała grupa, natomiast w przypadku dzieci utalentowanych i odważnych również występy solowe.

Taniec z gwiazdami:
Grupy miały za zadania zaprezentować wybrany układ tańca towarzyskiego w parach typu: cha cha, tango, jive, itp. Podczas przygotowań nauczyciel zapoznawał ich z podstawowymi krokami danego tańca (oczywiście na poziomie przedszkolnym).

Podsumowując, w każdym tygodniu chodziło przede wszystkim o dobrą zabawę! Chciałam, by dzieciaki mogły poczuć się jak prawdziwe gwiazdy telewizji. I był to strzał w dziesiątkę!!!!

Jestem ciekawa czy podoba Wam się taki wakacyjny SHOW oraz jak wy organizujecie dzieciom wakacje w przedszkolu.
Piszcie w komentarzach!!!

DEKORACJE W SALACH PRZEDSZKOLNYCH WYKONANE WSPÓLNIE Z DZIEĆMI

 Kiedyś nie rozumiałam pewnych spraw... Myślałam, że system edukacyjny, który znałam, w kraju gdzie się wychowałam, jest dobry i na wysokim ...